środa, 20 lipca 2016

ROZDZIAŁ II

Dzisiaj pogoda sprzyjała miłym spacerom. Bezchmurne niebo, słońce, ale temperatura nie sprzyjała. 
-Jesteś jakaś zamyślona-wtrącił Daniel. Spojrzałam na niego z fotela pasażera z lekkim uśmiechem
-Niee, wydaje Ci się-stwierdziłam
-Vic... Może nie widzieliśmy się jakiś czas, ale i tak zbyt dobrze Cię znam, by nie widzieć, że coś się dzieje
No tak, miał rację. Chyba jeszcze nikt nie znał mnie tak na wylot, jak on. Pomimo, że w moim życiu zaszło wiele zmian, o których nawet nie wiedział.
-Zastanawiam się po prostu, jak to będzie. Chłopacy nie wkurzą się na Ciebie, że kogoś przyprowadziłeś?
-Chyba sobie żartujesz!-prychnął-to jest najbardziej wyluzowane towarzystwo jakie znam, od razu będą cisnąć do Ciebie bajerę-wyszczerzył zęby
-Głupi jesteś-szturchnęłam go lekko w bok. Nie mogłam mocniej, bo to by była katastrofa drogowa-opowiedz mi coś o nich, nie chcę iść aż tak na ślepo
Wywrócił tylko oczami. Byłam generalnie otwartą osobą, ale i co tu nie mówić ciekawską. 
-A więc, jedziemy do Johanna. Johann to mój najlepszy kumpel, poznałem go zaraz po Twoim wyjeździe, razem byliśmy w kadrze juniorskiej. Phillip to mój drugi kumpel, ale mniej ważny. Poznałem go tak samo, jak Forfanga. A Anders i Kenneth to dwa największe głupki, więc będziesz się czuła jak wśród swoich-wyszczerzył znowu te zęby
-Dawno w nie chyba nie dostałeś Tande! Ale chociaż... skoro trzymają z Tobą to muszą być głupkami-teraz to ja wyszczerzyłam piękne zęby
-Marquez! Przypominam Ci, że to ja tu jestem kierowcą i to ja decyduje kto ze mną jedzie-pogroził mi palcem udając, jaki to jest groźny
-Patrz, bo się tego paluszka boję, to Ty wyszedłbyś na debila, bo coś im wspomniałeś, że przyprowadzisz jakąś ekstra laskę!
-Ekstra? Kurde, chyba zapomniałem jak tak...- zniżył głos, po czym zaczął się śmiać, na co zmierzyłam go jedynie wzrokiem.
-Dobra, dobra, już sobie tutaj nie rób. A jakieś dziewczyny będą? Czy to same gej party + ja? Chociaż w sumie mi pasuje!
-Chciałabyś... Na pewno będzie Celina, dziewczyna Johanna. Dosyć miła babeczka. Natomiast Rosanna, dziewczyna Phillipa jest dosyć... specyficzna. Taka trochę wredna, ale udajemy, że jest ok, w końcu Phillip to nasz kumpel



Na miejsce dojechaliśmy w pół godziny. Daniel odstawił auto pod blokiem, po czym zaprowadził mnie na górę do niewielkiego, ale ładnie urządzonego mieszkania
-Cześć, jestem Johann-usłyszałam zaraz po wejściu do środka
-Victoria. To Ty jesteś tutaj gospodarzem?
-Taak, ja i moja dziewczyna Celina, poczekaj.. CELINA!-zawył mi koło ucha
-Błagam, bębenki zaraz wysiądą
-ooo to Ty jesteś tą przyjaciółką Daniela z dawnych lat?-usłyszałam za sobą-jestem Celina
-Jeżeli mówił o mnie same dobre rzeczy to tak, to ja-czy dzisiaj często będę robiła wyszczerz??-a to proszę, dla gospodarzy
Podałam dla Celiny pakunek, z którego wyjęła wino i kwiat
-Nie trzeba było!
-Też jej to mówiłem!-wtrącił Daniel
-Oh nie mądrz się-zrobiłam mu kuksikańca w brzuch
Imprezka rozkręcała się coraz lepiej. Daniel miał rację opowiadając o Andersie i Kennethcie, że to są największe głupki świata. Alkohol im kompletnie nie był potrzebny, by zacząć tańczyć na blacie w kuchni. Gangnes co prawda ledwo się mieścił, ale Fannemel natomiast dawał sobie nieźle radę
Siedziałam na kanapie oglądając ich wybryki, kiedy podeszła do mnie Celina
-Strasznie się, cieszę, że jesteś normalna-powitała mnie siadając. Wybiła mnie tym kompletnie z pantałyku
-Nie do końca się zgodzę, ale dzięki. Za to oni wymiatają-skinęłam głową na chłopaków, po czym wypiłam łyk drinka. Celina się zaśmiała
-Nie to miałam na myśli. Bałam się, że Daniel zadaje się z samymi pustymi lalkami a tutaj niespodzianka!
-Z pustymi? Co masz na myśli?-nie powiem, zaciekawiła mnie tym bardzo. Odkąd wróciłam dużo czasu z nim rozmawiałam, ale sama uciekałam od tematu uczuć, więc tym bardziej nie pytałam go jak jest u niego. A Celina była już lekko podchmielona, więc miałam idealną okazję się dowiedzieć czegoś więcej
-No bo wiesz, Daniel to trochę tutejszy kasanowa-zaintrygowała mnie tym,- Przysięgnij, że nikomu nie powiesz, albo jak coś, że nie wiesz tego ode mnie!
Zaśmiałam się, ale przystanęłam na jej propozycje
-Daniel z tego co wiem nigdy nie był w takim poważnym związku. Ale dziewczyn miał wbród
-Nie rozumiem...-spojrzałam na nią pytająco. Celina wywróciła oczami
-Noo czego tu nie rozumiesz? Lubił sobie obrobić panienkę, by była dosłownie na pięć minut
Aż się zakrztusiłam. Nie mogłam w to uwierzyć, w co mówiła
-Niee, chyba pomyliłaś Danielów. Znam go, nigdy by tego nie zrobił
-Nie było Cię parę lat, trochę się zmieniło. Ale dobrze, że się przyjaźnicie, bardzo Ciebie szanuje, czesto o Tobie mówił..

W tej chwili usłyszałyśmy ewidentne wycie. Daniel, Johann i Phillip postanowili zabawić się w estradowych wokalistów, ku udręce publiczności. Ale jakoś nie zwracałam na nich uwagi. Myślałam o tym, co powiedziała mi Celina.. Daniel zmieniałby dziewczyny jak rękawiczki? Jakoś nie mieściło mi się to w głowie...

                                                  __________________________


Heeej ;) sorki, że trochę zwlekałam z napisaniem nowego rozdziału, ale miałam nawał obowiązków. A więc, tym razem po malutku rozkręcamy całą historię i poszczególne wątki ;))
A już w ten weekend LGP w Wiśle ;)) Wybieracie się ??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz