środa, 31 sierpnia 2016

ROZDZIAŁ IX

Następnego dnia poszłyśmy z Celiną na obiecane zakupy. Na tę okazję wybrałyśmy się do największej galerii w Oslo. Były wakacje, więc i w tygodniu chodziło po niej dużo ludzi. Zanim zaczęłyśmy nasz szał, poszłyśmy po dużą kawę na wynos. Co jak co, ale potrzebowałyśmy na dzisiaj dużo energii. Kolejka w kawiarni była niemiłosierna. Jednak miałyśmy zbyt dobre humory, by je w mgnieniu oka popsuć. Czemu zawsze muszę się mylić? Akurat rozmawiałyśmy o rzeczach, jakie widziałyśmy na wystawach, gdy stanęło za nami dwóch facetów.
-Celina?-Usłyszałyśmy za sobą. Gdy tylko się odwróciłyśmy ukazał nam się Johann w towarzystwie Phillipa. No tak, ta dwójka nie pojechała na LGP.
-Nie, żadnej Celiny tu nie ma.-Odpowiedziała moja przyjaciółka cierpko zwracając wzrok ponownie w stronę kasy.
-Proszę, porozmawiajmy...-Forfang usiłował ją przekonać.
-No way!-Myślałam, że zabije go oczami.
-Ale co Ci dziewczyno szkodzi...-Wtrącił się Sjoenn.
-Zamknij się!-Spojrzałam na niego wrogo.
-Co-mi-szkodzi?-Wycedziła Celina.-On mnie zdradza, a Ty pytasz co mi szkodzi? Nie... Ja z Wami nie mogę! Chodź!
Przyjaciółka wzięla mnie za rękę i wyprowadziła z kawiarni. W oddali słyszałyśmy, jak Johann woła, że tego nie chciał i bardzo żałuje. Jedynie prychnęłyśmy... faceci. Rozmowa z byłym chłopakiem bardzo wkurzyła Celinę. Widać było, że chce się wyżyć na zakupach. Za bardzo się nie odzywała, ale za to po każdym sklepie latała minimum pół godziny przymierzając co się tylko da. Zresztą, sama nie byłam lepsza. Pod koniec dnia byłyśmy wyładowane torbami i innymi pakunkami tak, że ledwo łaziłyśmy. Najwięcej kupiłyśmy sukienek, głównie eleganckich, obcisłych, jakaś kloszowa też się znalazła. Każda oczywiście seksowna.
-A tę nałożę na jakąś randkę!-Zaczęłam jej wymachiwać obcisłą, bandażową czerwoną sukienką na ramionkach, ze sporym dekoltem i idealnie podkreśloną talią.
-O tak, jest idealna! Jeszcze Ty masz niezły biust, więc facet wgl padnie!-Wyszczerzyła zęby Celina. Udałam, że chowam ramionami cycki. W tej chwili kelnerka przyniosła nam dużą pizzę capriciossę. Byłyśmy bardzo głodne po całodniowym shoppingu.
-Vicky! Cel!-Nagle usłyszałyśmy nad sobą.
-O, hej Shaz!-Ucieszyłam się na widok koleżanki ze studiów.
-Co tu porabiacie? Oo widzę, że udane zakupy!-Podekscytowała się Shadow.
-Oj tak. Padamy. Jemy to i do domu-Odpowiedziała Celina.
-Właśnie, słyszałam że razem mieszkacie?
-Taak, mam siostrę!-Zachichotałam.-A może wpadniesz do nas?
-No nie wiem...
-Ale to bardzo dobry pomysł!-Zawtórowała mi Celina.
-Dobra! To wcinajcie szybko!

Jakieś pół godziny później byłyśmy już u mnie w mieszkaniu. Po drodze kupiłyśmy jeszcze owoce. W końcu po pizzy musimy być fit haha. Usiadłyśmy przy herbatce i włączyłyśmy jakąś muzykę. Rozmawiałyśmy głównie na ulubiony temat kobiet: o facetach. Celina mniej więcej opowiedziała Shadow o rozstaniu z Johannem.
-Ja odeszłam od Marcusa.-Odrzekła Shaz po historii z Forfangiem.
-Ja pierdole same końce...-Załamałam ręce.-Co się stało?
Shadow chwilę milczała.
-Zakochałam się w innym.-Odpowiedziała po pewnym czasie.
-Oo opowiedz nam o nim!-Zaciekawiła się Celina.-Znamy go?
-Kto to?-Dopytywałam, bo Shaz jedynie pokiwała twierdząco głową.
-Nikt ważny-Szybko mi odpowiedziała.
-Oj powiedz nam!-Naciskała Cel.
-Daniel...-Shadow prawie szepnęła. O mało co nie udławiłam się herbatą.
-Jaki Daniel-Odrzekłam chłodno patrząc na nią szeroko otwartymi  oczami.
-No nasz Daniel. Daniel Andre Tande-Shaz spuściła wzrok. Z kolei razem z Celiną spojrzałyśmy na siebie. Przełknęłam głośno ślinę. Natomiast w środku aż się we mnie zagotowało.
-Ale... Od teraz? Tak nagle?-Chciałam wiedzieć, czy się przypadkiem nie spotykają.
-Nie... Prawie od razu mi się spodobał. Myślałam, że coś między Wami będzie, ale widzę że się nie spotykacie poza szkołą itd.-Na te jej słowa przykleiłam do twarzy sztuczny uśmiech. Tak, ani razu nie widzieliśmy się po uczelni. Tylko jakoś tak codziennie, ale to szczegół.
-A Ty się z nim spotykasz?-Spytała Celina patrząc na mnie jakimś dziwnym wzrokiem.
-Niee...-Shadow posmutniała.-Ale bym bardzo chciała. Pisałam do niego parę razy na facebooku, odpisywał mi jednak rzadko.
-Jest skoczkiem, ma masę zajęć. Jeździ na treningi, teraz zaczęło się Letnie Grand Prix.-Skwitowałam.
-Wiem, ale będę się dalej starała.-Shaz się lekko uśmiechnęła.-Dobra, muszę spadać.

Kiedy drzwi się zamknęły przez moment nie dałam rady się ruszyć. Wyznanie Shadow kompletnie mnie sparaliżowało. Co ona wygadywała?? I... co ja się do cholery przejmowałam?! Gwałtownie zaczęłam wbiegać po schodach na górę.
-Victoria!-Usłyszałam za sobą.
-CO-Niemal krzyknęłam odwracając się. Mało co nie zabiłam Celiny wzrokiem.
-Widziałam Twoją reakcję na to, co powiedziała Shaz.-Spojrzała na mnie współczująco.
-Reakcję? Wydaje Ci się!-Odpowiedziałam nerwowo, po czym aż wbiegłam do swojego pokoju.
-Jesteś zazdrosna, chociaż nie masz o co!
-NIE JESTEM ZAZDROSNA-Wycedziłam siadając na łóżku.
-Vicky... Przecież widzę, co się dzieje.-Celina uklęknęła przede mną.
-Co się dzieje
-Daniel Ci się podoba.-Jej wzrok rozdzierał mi serce.
-Idziemy na imprezę.-Oznajmiłam jej przez chwilę patrząc na nią węższymi oczami.
-Co?-Tak tak. Ona tutaj chce prowadzić poważne rozmowy, a mi w głowie głupoty.
-Nie słyszałaś? Dziewczyno, jest piątek! Mamy wolne, jesteśmy wolne!-Potrząsnęłam głową z niedowierzaniem.-Nie ma co robić smutów
-Nie odpowiedziałaś na moje pytanie!
-Kiedy indziej na nie odpowiem, ok? Teraz nie jestem gotowa.-Oznajmiłam patrząc na nią chłodnym wzrokiem.
-Ale ja nie mam jakoś ochoty na imprezowanie...
-Oo Matko. To Ci się zachce. Na "nicmisięniechcoholizm" będziesz cierpiała, jak będziesz staruszką. Idź się szykuj.-Wręcz wypchnęłam ją za drzwi.
Jednak zamiast się od razu ogarniać, usiadłam na chwilę na łóżku. Nie zamierzałam jej się przyznawać, że ma rację. Tak, Daniel mi się podobał. Ale nie zamierzałam w to brnąć. Przynajmniej na stałe. Nie zamierzałam się wiązać na dłuższą metę z kimś, kto jest tak niestabilny w uczuciach i mógłby wziąć mnie za swoją kolejną zabawkę. Co tu nie mówić, jeszcze nie byłam gotowa się wiązać na stałe z kimkolwiek. Ale wiedziałam jedno. Czas powrotu dawnej mnie, która sama lubiła się bawić.

_______

Siemka ;)
Także, wszystko jasne hehe.
To nie była tylko zwykła troska o Danny'ego :D
Uważacie, że Victoria dobrze postępuje odtrącając kiełkujące w niej uczucie?
Spodziewaliście się, że Shadow się zakocha w Danielu?
I czy Celina ma wybaczyć Johannowi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz